Brak wspólnej przestrzeni, która pomogłaby integrować mieszkańców – to moja diagnoza i przytyk w stronę władz gminy. Tak być nie powinno, to musi się zmienić. Jestem mieszkańcem gminy i bacznym obserwatorem tego, jak toczy się codzienne życie w Komornikach.
– Maciej, zrób coś. Napisz, porozmawiaj z odpowiednimi osobami w gminie! Gdzie mam iść z żoną i przyjaciółmi w sobotni wieczór. Chciałbym usiąść przy stoliku, porozmawiać, posłuchać dobrej muzyki. Nie ma takiego miejsca. Zadziałaj! – zachęca mnie do aktywności Sebastian, sąsiad. A nie jest to jedyny głos, który słyszę w tym temacie. Zdecydowanie brakuje miejsca spotkań, małego rynku, wokół którego mogłoby się toczyć życie towarzyskie, artystyczne. Kawiarnia, restauracja, pub, gdzie można byłoby napić się kawy, piwa czy dobrze zjeść. Dodatkowo takie miejsce mogłoby pełnić funkcje artystyczne, gdzie odbywałyby się warsztaty, spotkania podróżnicze i autorskie, wystawy, koncerty itd. Takie wydarzenia pomogłyby wzbudzić większą aktywność lokalnego środowiska ze szczególnym uwzględnieniem potrzeb seniorów, osób z niepełnosprawnością, środowisk zagrożonych wykluczeniem społecznym, jak również promocją lokalnych artystów. Dużo większe pole do popisu miałby również Gminny Ośrodek Kultury. Nowy Rynek (oczywiście jest to nazwa robocza) byłby miejscem spajającym wszelkie działania miejscowej społeczności, a motywem przewodnim byłoby promowanie, budowanie i wzmacnianie relacji dobrosąsiedzkich. Wiem, że wśród gminnych decydentów są przymiarki do tego, aby takie miejsce w końcu powstało. W ich założeniach duży nacisk kładzie na słowo targowisko, ale handel nie wyklucza włączenia też funkcji, które ja proponuję. Dyskusja toczy się co do miejsca, gdzie Nowy Rynek mógłby powstać. Plewiska, gdzie mieszka już kilkanaście tysięcy osób, a może jednak pogranicze Komornik i Wir lub same Komorniki, za czym ja optuję. Gmina szybko traci swój rolniczy charakter, rozwija się w innych kierunkach. Po otwarciu wiaduktu w Plewiskach (a na tym nie koniec!) jest jedną z najlepiej skomunikowanych (bliskość autostrady, drogi ekspresowej itd.) gmin nie tylko w Wielkopolsce, a też w kraju. Za tym wszystkimi musi iść również zaspokajanie innych potrzeb: społeczność lokalną trzeba umiejętnie integrować, a Nowy Rynek byłby do tego doskonałym miejscem.