Komorniki dla Ciebie Artykuły mieszkańców Minęło sto lat od ostatniej wielkiej powodzi

Minęło sto lat od ostatniej wielkiej powodzi

przez Krzysztof Smura
24 razy przeczytano 4 minut czytania

Woda za wodą

Aż  675  lat  trzeba  było czekać by Poznań uregulował bieg  Warty.  Dziś miasta bronią potężne wały. By powstały, trzeba było ogromnych strat materialnych i wielu ofiar. W  kwietniu minęło sto lat od ostatniej wielkiej powodzi w Poznaniu.

W  1253  roku – roku gdy Poznań zyskał prawa miejskie, w Kronice  Wielkopolskiej  odnotowano  pierwszą pisemną wzmiankę o powodzi. Nieznany kronikarz pisał: ,,Tegoż  roku  w  miesiącu  lipcu  rzeka  Warta  z  brzegów  wystąpiła  niezmiernie na skutek ulew, które od Wielkiej Nocy aż  do świętego Jakuba dzień i noc lały. Po polach i drogach ludzie  czółnami   pływali,  a  gdy  żniwa  nadeszły,  musiano  upatrywać  wzgórków, na których by zboże składać można było.”

Na  przestrzeni wieków jeśli ktoś miał szczęście i ocalał z  powodzi,  miał  często  i  pecha,  bowiem po wodzie niemal zawsze  przychodziła  zaraza.  Oddajmy głos kronikarzowi. Woda sięga 9,5  metra  ponad  zero  wodowskazu. Jest rok 1736. Największa powódź  Poznania.

– W ciągu kilku dni rozpadła się bóżnica przy Żydowskiej, a  wraz  z nią ponad 30 kamienic. Przy Drewnianej żywioł pochłonął  64 domy. Zerwanych zostało kilka mostów. Zburzone warownie wokół  miasta  straszyły kikutami umocnień. Woda niosła dobytek całych  pokoleń.  Rybacy  wypływający na połów mówili, że słyszeli głosy  nawołujących się syren. Gdy woda ustąpiła, ludzie marli jak muchy, a mięso czerwieniało jak ścierwo. Szła zaraza.

Tego typu relacje popierane statyką osób, które zginęły bądź  zmarły  w  przypadku  popowodziowej  zarazy morowej notowano aż do  1924  roku.  Wtedy  to  przez Poznań ostatni raz przetoczyła się  potężna fala powodziowa.

Do  początków XIX wieku miasto broniło się przed powodziami,  budując  groble.  Przykładowo kapituła poznańska budowała groble  nad  Cybiną  i  na  Chwaliszewie.  Zygmunt  Stary zalecał miastu  naprawę grobli zwanej Czartorją, jego syn Zygmunt August pisał o  groblach   Spustnej  i  Kamiennej  (okolice  dzisiejszego  mostu  Rocha)…

Tak  naprawdę  prace regulacyjne Warty rozpoczęto dopiero w  1873  roku,  budując tamy i wały regulacyjne przy ujściach Warty.  Miasto  pozostawiano samemu sobie co dało zgubny efekt w trakcie  powodzi  1888  i 1889 roku. W 1897 roku postanowiono kosztem 1,5  miliona  marek podnieść korony wałów przy moście Chwaliszewskim  do  wysokości  7,20  metra nad poziom wody. W następnych latach  kolejne  miliony  marek pochłonęła budowa portu rzecznego, mostu  Rocha,  mostu  Śródeckiego,  pogłębianie  kanałów  ulgi i budowa  nabrzeży.

Prace  poczynione  po ostatniej powodzi XIX wieku uchroniły  Poznań  na  długie  lata przed zalaniem. Było dobrze, aż do 1924  roku.  Na  początku kwietnia przez miasto przetoczyła się wielka  fala   powodziowa.   Dzięki  poczynionym  wcześniej  inwestycjom  uchroniono  niżej  położone dzielnice. Woda wtargnęła jednak na  Wildę  i  Łęgi  Dębińskie oraz podmyła filary mostów. To z kolei  spowodowało,  że  władze miasta zdecydowały się wybudować groblę  sięgającą  od  mostu Rocha do nasypu kolejowego w Dębinie. Prace  nad  nią  trwały  pięć lat. Bieg Warty został uregulowany w 1928  roku. Od pierwszej ,,zapisanej’’ powodzi minęło 675 lat.

Krzysztof Smura

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Podzielenia się nim ze znajomymi.

MOŻE CIĘ ZAINTERESUJE?

O Nas

Komorniki dla Ciebie – lokalna bezpłatna gazeta w Gminie Komorniki

Komorniki dla Ciebie – All Right Reserved. Developed by ONEBIT

Ta strona używa plików cookie, aby poprawić komfort korzystania z niej. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko temu, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Zgoda Zapoznaj się

Are you sure want to unlock this post?
Unlock left : 0
Are you sure want to cancel subscription?
-
00:00
00:00
Update Required Flash plugin
-
00:00
00:00