Dziadek pomylił dziewczynkę ze… swoją wnuczką
Policja już wie, kim był mężczyzna, zapraszający dziewczynkę do samochodu (pisaliśmy o tym w miniony piątek TU LINK). Jak się okazało, po tym, jak o sprawie zrobiło się głośno w lokalnej społeczności, zgłosił się sam na policję. To starszy mężczyzna, który zeznał, że pomylił dziewczynkę z wnuczką: wnuczka miała spóźnić się na autobus, powiadomiła o tym telefonicznie rodziców, a dziadek, chcąc pomóc i podwieźć ją, pojechał na przystanek. Gdy zorientował się, że dziecko, z którym rozmawia, to nie jego wnuczka – odjechał.
Policja przyjmuje, że zgłoszenie jest prawdziwe – chwali jednocześnie dziewczynkę, że nie wsiadła do nieznanego samochodu.
Do niebezpiecznego zdarzenia miało dojść w Walerianowie – ostrzegają się mieszkańcy Komornik na swoim internetowym forum: oto nieznany „mężczyzna zaczepiał dziewczynkę na przystanku, „mówił, że coś jej pokaże” i chciał, by wsiadła do niego do samochodu.
Mieszkańcu piszą: „Uwaga rodzice! Dziś na przystanku w Walerianowie jakiś Pan zaczepiał córkę i chciał, żeby wsiadła do jego samochodu. Mówił, że coś jej pokaże, jak nie reagowała, to podjechał bliżej i nadal ją nagabywał. Całe szczęście, że się wystraszył i odjechał, bo nie wiem, jakby to się skończyło. Proszę ostrzec swoje dzieci!”.
W komentarzach padają propozycje, by w takich przypadkach próbować sfotografować samochód, lub zapamiętać jak najwięcej szczegółów – kolor auta, czy numer rejestracyjny.
Policja już zajmuje się sprawą.
– Otrzymaliśmy taki sygnał, było zgłoszenie interwencyjne: dziewczynce stojącej na przystanku nieznany jej mężczyzna miał zaproponować podwiezienie, po odmowie z jej strony, odjechał – potwierdza Małgorzata Meloch z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Policja sprawdza, czy ktoś widział to zdarzenie, czy istnieją nagrania z kamer, ponadto będzie prewencyjnie sprawdzać okolicę zdarzenia i rejon szkoły.
(PaBa)