Za rządów nadburmistrza Richarda Wittinga Poznań wszedł w XX wiek i to wszedł jak przystało na miasto o sporych aspiracjach. Młody Niemiec, znakomity organizator, posiadający siłę przebicia w niemieckim parlamencie pozwolił na otwarcie miasta na świat.
Paradoksalnie w realizacji założeń Wittinga pomogła walka narodowościowa i chęć udowodnienia niemieckości Poznania. Paradoksalnie też wyszło to polskości miasta na dobre.
Mocny człowiek
Z pewnością w historii Poznania wiele mamy przykładów burmistrzów i prezydentów którzy przyczynili się do jego rozwoju. Witting był jednak w ekstraklasie. W 1929 roku w Kronice Miasta Poznania pisano o nim – Człowiek mocny, któremu rada miejska nie stawiała przeszkód, z walki narodowościowej czerpał inwencje twórczą, walkę tę wykorzystał do podniesienia miasta.
Wykorzystał powódź
Richard Witting objął urząd w 1891 roku. Miał wówczas 35 lat. Trafił na moment, gdy niemieckojęzyczna część Poznania poczuła się zagrożona, a wpływy Polaków rosły. Umiał to wykorzystać. Jego korespondencja z władzami Prus rosła. Pierwszą okolicznością jaką wykorzystał dla dobra miasta była… powódź. Ponieważ zaś o nią winiono fortyfikacje, rząd zajął się planem regulacji wód i przewidywał inwestycje związane z przełożeniem koryta Warty. Ostatecznie plany te wdrożyli dopiero Polacy, ale Wittingowi należy zawdzięczać zabezpieczenie brzegów rzeki, przeprowadzenie kanalizacji miasta, likwidację strumieni i stawów będących przyczynami chorób. Dzięki ogromnym dotacjom z budżetu Prus udało się także w znacznym stopniu poprawić stan wodociągów, a poznaniacy mogli z nich czerpać wodę źródlaną…
Unowocześnić miasto
Poznań końca XIX wieku zamknięty w murach twierdzy po prostu się dusił. Witting w 1898 roku przesłał na ręce ministra spraw wewnętrznych Prus pewien memoriał. Podnosił w nim konieczność likwidacji murów twierdzy i przyłączenia przedmieść. Plan w którym pisał o tym, że tego typu działanie zwiększy udział Niemców w życiu miasta trafił na podatny grunt. Kolejno w granice Poznania trafiły Piotrowo i Berdychowo, Górczyn, Wilda i Jeżyce. W ciągu dziesięciu lat (1890-1900) ludność miasta zwiększyła się o niemal 50 tysięcy osób.
Zapowiedź lepszych czasów
Gwałtowne przyspieszenie w ostatniej dekadzie XIX wieku dało się zauważyć również w gospodarce. Rozwijał się port rzeczny, powstała rzeźnia miejska, wybudowano elektrownię i nowy Ratusz. Zapowiadano utworzenie muzeum, biblioteki, budynków szkoły wyższej, kompleksu budynków w iście cesarskim stylu. W 1902 roku cesarz wizytujący miasto zapowiedział zburzenie murów twierdzy. Dla Wittinga który żegnał się z urzędem była to najlepsza wiadomość z możliwych. Była to zapowiedź lepszych czasów.
Krzysztof Smura
W wyniku między innymi działań nadburmistrza Wittinga pozbyliśmy się obwarowań miasta twierdzy. Zniknęła choćby Brama Berlińska stojąca niegdyś przy obecnej ulicy Kościuszki. Fot. Archiwum Biblioteka UAM