Gmina Komorniki przystąpiła do klastra energetycznego, wspólnie z samorządami Tarnowa Podgórnego, Buku, Stęszewa, Dopiewa. Porozumienie w tej sprawie podpisali wójtowie i burmistrzowie, wcześniej zgodę musieli wyrazić gminni radni. Pozwoliło to aplikować o unijne pieniądze na opracowanie bilansu energetycznego gminy, strategii rozwoju klastra. Cel – uchronienie się przed płaceniem gigantycznych rachunków za prąd.
Po spodziewanym uwolnieniu cen energii gmina będzie prawdopodobnie płacić spółce skarbu państwa 4 miliony zł rocznie. Alternatywą jest produkcja energii we własnym zakresie, ale wymaga to założenia spółdzielni energetycznej z udziałem co najmniej trzech podmiotów z osobowością prawną. Każdy z członków klastra założyłby ją we własnym zakresie. W gminie Komorniki, jak informuje zaangażowany w tworzenie klastra zastępca wójta Tomasz Stellmaszyk, do spółdzielni należałyby PUK, Biblioteka Publiczna, gmina Komorniki jako jednostka samorządu.
Gmina dysponuje gruntem w Plewiskach, nadającym się do zainstalowania tam fotowoltaiki. Tomasz Stellmaszyk twierdzi, że na jednym hektarze można zbudować urządzenia dostarczające ok. 1 megawata. Gmina potrzebowała fotowoltaiki umieszczonej na trzech hektarach. Koszt inwestycji wyniósłby ok. 12 milionów zł, ale zwróciłoby się to po trzech-czterech latach.
– Nie mamy innego wyjścia niż podjąć taką inwestycję. To może być ratunek w sytuacji przewidywanego wzrostu cen energii o 50 procent – przekonuje Tomasz Stellmaszyk.
Bez założenia spółdzielni nie można byłoby liczyć na produkcję energii we własnym zakresie, korzystne rozliczaniu się ze spółką energetyczną, uniknięcie obowiązujących dziś opłat sprawiających, że inwestycja nie byłaby opłacalna. Korzyści odniosłaby tylko Enea. Ze spółką energetyczną, w myśl niedawno znowelizowanej ustawy, musi ona współpracować na innych zasadach.